środa, 27 kwietnia 2016

Dziecko "w sieci".

Często gęsto, karmiąc moją Kluskę, oglądam coś w Internecie. Czy to serial czy jakiś program. Po każdym karmieniu Kluska jest odbijana na siedząco przez to ma możliwość spojrzeć na ekran. Zauważyłam ostatnio, że jest ona coraz bardziej zainteresowana tym co jest wyświetlane. Widzi, że na ekranie "coś się dzieje". Odruchowo zamknęłam komputer. Nie chcę by moje dziecko od najmłodszych lat uczyło się, czy nawet uzależniało się od komputerów, telefonów cz tabletów. Zaczęłam się przez to zastanawiać kiedy moje dziecko będzie chciało "wejść" do Internetu i czy mogę je w jakiś sposób uchronić przed jego złą stroną. W XXI w. to zadanie jest niebywale trudne.


Grafika google


Sama w zasadzie nie potrafię bez Internetu żyć. Codziennie korzystam z facebooka oraz z Instagrama. Dodatkowo na studiach wszelki kontakt z profesorami odbywa się poprzez e-mail. Nawet ten blog jest on-line. wydaje mi się, że to jest w miarę zdrowe korzystanie z Internetu. Wiem jednak, że mamy tego drugą stronę.

Mimo, że komputer z Internetem w jakiejkolwiek postaci jest niebywałym osiągnięciem cywilizacyjnym, to niesie za sobą wiele zagrożeń. Jeszcze 15-20 lat temu uzależnienie od komputera było chorobą, o której mało kto słyszał. Nie mówiąc o tym, że nikt nie był w posiadaniu smartphona. Teraz jest inaczej. Dzieci od najmłodszych lat są wychowywane w duchu technologii. Czy to przez lenistwo rodziców, którzy dla świętego spokoju dają roczniakowi pograć w angry birds czy też przez racjonalnych rodziców, którzy chcą zapoznać swoje kilkuletnie dziecko z komputerem poprzez wszelkiego rodzaju gry i zabawy edukacyjne.
"Szkodliwe dla dziecka treści z jakimi może zetknąć się w Internecie, to  przede wszystkim materiały obrazujące przemoc, filmy i zdjęcia pornograficzne, te nawołujące do nietolerancji,  dyskryminacji, agresji wobec innych czy strony popularyzujące destrukcyjne i niebezpieczne dla dzieci zachowania (np. nakłanianie do zażywania narkotyków czy do popełnienia samobójstwa) to właściwość współczesnego Internetu.  Większość  tego typu treści  niestety znajduje się w sieci legalnie. Negatywny wpływ tego typu materiałów na emocje, psychikę i zachowania dziecka został potwierdzony naukowo. www.bezpieczneinterneciaki.plAleksandra Stasiuk, Koordynator Programu Edukacja w Internecie, Fundacja Orange
Według danych statystycznych w Polsce w 2015 r. 77,9% gospodarstw domowych miało w domu przynajmniej jeden komputer z czego dostęp do Internetu posiadało aż 75,8% gospodarstw. Obecnie bez komputera jak bez ręki. Jak sprawić by nasze pociechy zapoznawały się z medialnym światem w racjonalny i zrównoważony sposób?

Po pierwsze na pewno należy nadzorować dziecko podczas korzystania przez nie z Internetu. Poza tym warto z dzieckiem rozmawiać o tym co robi, co chce zrobić oraz o zagrożeniach, które się "czają" w sieci. Należy również dawać dziecku dobry przykład. Nie przesiadywać godzinami przed komputerem. Warto również zainwestować w gry i zabawy dostosowane do wieku malucha. Ograniczyć jego dostęp do treści mu niepotrzebnych i nieodpowiednich dla niego.
"Uwaga! Warto ustalić jeden limit dzienny na czas spędzany z wszystkimi urządzeniami mającymi ekran. A więc nie: pół godziny przed telewizorem, potem pół godziny przed komputerem, pół z przenośną konsolą i na koniec pół ze smartfonem mamy, tylko pół godziny w sumie. - www.mamazone.pl
Na pomoc rodzicom, którzy jednocześnie chcą zapoznać swoje pociechy z życiem w sieci i uchronić je od niezdrowego życia on-line przychodzi Yalda Uhls, autorka książki popularnonaukowej i poradnika w jednym, pt. "Cyfrowi rodzice". Według opisu książki, autora, poza poradami dotyczącymi zagrożenia niesionego przez media dostarcza fachowej wiedzy na temat działania mózgu oraz wpływu ekranu na naszą percepcję. Szczerze mówiąc bardzo mnie zainteresowała ta pozycja bo jeszcze będąc w ciąży zastanawiałam się jak w odpowiedni sposób pokazać Klusce życie on-line.


Co zamierzam zrobić na chwilę obecną, aby moja Kluska od urodzenia nie wpadła "w sieci"? Na pewno koniec z karmieniem przed monitorem. Poza tym pod żadnym pozorem nie będę z lenistwa dawać Klusce telefonu czy tabletu. Na szczęście telewizor mamy z głowy bo nie posiadamy. Zamiast bajek w TV czy on-line będziemy czytać, czytać i czytać. A gdy przyjdzie czas, pokażę jej czym jest facebook i jak się z niego korzysta.

A Wy? Jakimi rodzicami jesteście?

Grafika google

2 komentarze:

  1. Pamiętać trzeba tylko, że nie wystarczy ,zabronić". Swoim postępowaniem dajemy przykład zawsze i w każdej dziedzinie życia. Znajomość własnego dziecka to podstawa. Z moich obserwacji wynika, że dwulatek który ma zainteresowania, odpowiednią dawkę ruchu zapewnianą codziennie, nie jest w stanie siedzieć nigdzie (nawet przed telewizorem czy komputerem) więcej niż 15 minut. Jeśli więc taki brzdąc po ktrótkim czasie wraca do rodzica ( a wraca) to wystarczy odpowiednio go zająć, a nie odsyłać do komputera skoro baja się znudziła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moj dziubek tez zaczyna zagladac do tv czy komorki kiedy cos robie. Ale nie pozwalam mu na to, staram sie mu bardziej organizowac czas :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad :)