czwartek, 16 marca 2017

Antonina Balerina!

Kluska skończyła rok. Ten czas był pewien śmiechu i obaw. Radości i smutku. Jednak najbardziej obfity był dla mnie w satysfakcję i radość z mycia mamą. Ba, bycia mamą tak mądrej i cudownej istotki(powiedziała każda matka o swoim dziecku). Tak więc z okazji tego wielkiego wydarzenia, jakim jest ukończenie przez Kluskę 12 miesięcy zorganizowaliśmy, a w zasadzie ja zorganizowałam za zgodą Niemęża i z pomocą kilku osób przyjęcie urodzinowe. Oczywiście motyw przewodni nie mógł  być inny niż: "Antonina Balerina"!



Organizację imprezy zaczęłam już w styczniu. Wtedy zaklepałam salę w gorzowskim Klubie "U Szefa" na 11 marca. Dokładnie dzień przed urodzinami mojej Kluseczki. W styczniu też zamówiłam ozdoby z Aliexpress. Z reguły robię wszystko sama, ręcznie, ale jak zobaczyłam ceny rzeczy z ali to wiedziałam, że grzechem byłoby nie skorzystać. Na miejscu na samych materiałach przepłaciłabym kilkukrotnie. Uważam, że zamawianie produktów z ali na 2 miesiące przed planowaną imprezą jest w sam raz. Nie powinniśmy się obawiać, że coś nie dojdzie na czas.

W lutym robiłam pozostałe dekoracje oraz rozesłałam zaproszenia. Z racji tego, że przyjęcie było podzielone na dwie "tury" część gości dostała ręcznie robione zaproszenia w wersji papierowej, a część dostała grafikę rozsyłaną na facebooku. Dodatkowo zaplanowałam jakie dokładnie dekoracje się znajdą oraz co będzie w menu. Sporządziłam też plan zadań.

W marcu, potwierdziłam salę oraz wykańczałam album dla Kluski, o którym będzie osobny wpis. Dodatkowo zaczęłam panikować bo mój kucharz zwiał i stanęłam przed wyzwaniem przyrządzenia obiadu dla 14 osób co wykracza poza moje zdolności kulinarne.


Podział przyjęcia był związany z tym, że nie chciałam robić obiadu dla całej ferajny. Nie była to typowa posiadówa przy jadle. Dlatego najpierw spotkaliśmy się na sali z rodzicami chrzestnymi i dziadkami na obiedzie, a następnie przybili pozostali goście na główne przyjęcie "na słodko".

Generalnie klimat imprezy odpowiadał balerinie, a kolory główne to złoto i róż. Tak sobie wymyśliłam to tak zrobiłam. Z lamp zwisała ręcznie robiona girlanda i różowe balony z napisem "1st birthday". Dodatkowo zrobiłam kartonową literę "A", którą ozdobiłam kwiatami z bibuły oraz wykorzystałam ozdoby z mojego balerinowego baby shower czyli spódniczki tutu i pompony. Zrobiłam też różne rekwizyty do zdjęć, jednak nie udało się ich wykorzystać. Kluska z racji ząbkowania nie była w najlepszym humorze mimo swojego święta.


Jeżeli chodzi o menu to na obiad, dzięki uprzejmości matki chrzestnej Ani, gościom zaserwowaliśmy udka z kurczaka z piekarnika z ziemniakami i surówką. Wydał nam się to prosty i stosunkowo szybki obiad do przyrządzenia. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, że obrała tyle ziemniaków, że jeszcze pół gara zostało :)
Natomiast "na słodko" było wiele różności. Warstwowa galaretka, czekoladowe kulki kokosowe, czekoladowe ciasto, sałatka owocowa, landrynki, marshmallow w lukrze i cukrze oraz słone paluszki w czekoladzie i posypce. Oczywiście gwiazdą słodyczy był tort wykonany przez niezastąpioną w tej kategorii babcię Różę. Babcia Róża stanęła na wysokości zadania i podołała moim wymysłom na tort jagodowy na bitej śmietanie i to w dodatku piętrowy. Był przepyszny mimo, że tak na prawdę udało się go przełknąć w poniedziałek.
Oczywiście nie mogłam zapomnieć o najmłodszych uczestnikach przyjęcia, których niestety finalnie było tylko dwóch. Kluska i cudowny Jaś mogli sobie pochłaniać kakaowe naleśniki bez cukru przekładane serkiem z bananem. Chyba im smakowało.


Całe przyjęcie utrwaliła na zdjęciach ciocia Ania z Anna Wojdyła- Foto. Pstrykała tyle zdjęć, że aż aparat się przegrzał :) Każdy więc miał okazję zrobić sobie fotkę z Kluską. Docelowo sama Kluska miała mieć "Mini sesję", ale nie dość, że sala była bardzo ciemna to jeszcze ząbkująca Kluska nie miała nastroju na pozowanie.

Oczywiście, żadne przyjęcie roczkowe nie mogło się obyć bez tradycyjnego "wybierania przyszłości" przez niemowlaka. Tym razem do wyboru był różaniec, Kodeks Postępowania Karnego, 100 zł, długopis oraz kieliszek. Kluska wybrała w pierwszej kolejności różaniec a następnie pieniądze. Oczywiście goście twierdzą, że tylko i wyłącznie przez moje zestresowanie "Nie!" nie wybrała kieliszka, ale przecież co oni się tam znają. Ja jestem pewna, że gdyby dać Klusce do wyboru ciasto a resztę świata to na 100% wybrałaby ciasto tym bardziej, że urodzinowy tort był pierwszym cukrem w jej życiu :)

Z racji tego, że kartki urodzinowe mogą zginąć, a ja nie jestem dobra w przechowywaniu tego typu rzeczy postanowiłam zrobić jedną wielką pamiątkową kartkę dla Kluski. Każdy z gości musiał się podpisać, a sama kartka stoi obecnie w ramce w naszym salonie.


Oczywiście nie obyło się bez oficjalnego otwierania prezentów. Przyznaję, że większość była kupiona w oparciu o moją listę, którą sporządziłam po wielu poszukiwaniach prezentów idealnych. Kluska już ma swoje ulubione, ale na początku największe wrażenie robiły na niej oczywiście opakowania! Ojciec zainkasował mamonę, która już trafiła na oszczędnościowe konto Kluski PKO Junior.

Generalnie jestem zadowolona z przyjęcia. Niestety na kilka spraw zabrakło mi czasu i dociągnięć organizacyjnych. Przede wszystkim zawiodły mnie Rossman foto usługi, które nie zrealizowały całego mojego zamówienia. Tutaj mam nauczkę, żeby zdjęcia wywoływać wcześniej. Dodatkowo rozmieszczenie stołów okazało się za ciasne i trzeba było przy gościach "dosztukować" miejsca. No i przede wszystkim ja jak to ja zawsze chcę więcej i bardziej więc wiem, że mogło być lepiej. Niewątpliwie na wiele czynników miał wpływ nastrój Kluski. Miałam też wrażenie, że nie z każdym rozmawiałam tyle ile bym chciała, a starałam się biegać z jednej strony na drugą.


Wiem, że uwielbiam organizować przyjęcia dla dzieci i wiem, że wiele przede mną. Mam nadzieję, że w przyszłości trafi mi się syn bo już mam w głowie wizję. Mam nadzieję, że gościom się podobało, ale jednocześnie obiecuję, że kolejne urodziny będą fajniejsze i postaram się bardziej ruszyć Wasze tyłki z krzeseł ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad :)