Można powiedzieć, że jestem uzależniona od literatury
dziecięcej. Nie ukrywam, że chcę zaszczepić pasje czytania książek w
dziewczynkach. Wiem po sobie, że czytanie książek nie tylko wpływa na zasób
słownictwa, ale również rozwija wyobraźnię i kształtuje światopogląd. Nasza
Kluskowa Biblioteka cały czas się rozrasta, a dzisiaj pokażę Wam nasze ulubione
pozycje na dobranoc.
Kluskowa Mama
niedziela, 18 marca 2018
środa, 28 lutego 2018
Torba do szpitala vol.2
Dzisiaj będzie krótko i na temat. Dlaczego krótko? A no bo na nieplanowane wydobyciny Kluski 2 poszłam z małą torebunią a nie jak z Kluską 1 tobołami! Jeśli pamiętacie to super, jeśli nie to proszę sobie przypomnieć post o torbie do szpitala, gdy szłam rodzić Kluskę Pierworodną, a dzisiaj łapcię moją odchudzoną listę szpitalnego "must have"!
źródło: papilot.pl
sobota, 17 lutego 2018
Matki Polki w sali zabaw
W życiu każdej matki przychodzi taki moment, że zabiera dziecko na salę zabaw. Okej, nie wiem czy w życiu każdej matki, ale my z Tośką lubimy tego typu akcje i w zimowe dni, kiedy na dworze dosłownie pizga złem wybieramy się na jakąś salę zabaw w naszym mieście. Dzisiaj ja i moja banda wybrałyśmy się z innymi mamami do sali zabaw Yabadabadoo w gorzowskiej Galerii Manhattan. Ja i te dwie byłyśmy tam po raz pierwszy. Czy nam się podobało?
Yabadabadoo jest fajną, sporą salą zabaw. Można znaleźć w niej dużo atrakcji, od zwykłych jeździków po zjeżdżalnię rurę, przez trampolinę. Ba, nawet dla Zofki jakaś piłka się znalazła. Generalnie starzy i młodzi znajdą coś dla siebie. Małe gnomy nie wejdą bez pomocy rodzica tam gdzie nie powinny, a i rodzic z gnomem w każde miejsce wleźć może. Taaa, wleźć wlezie, ale czasami trzeba się czołgać :) Jest dużo miejsca dla jeździków, baseny z kulkami i plastikowe domki. Znajdzie się stolik przy którym można odsapnąć, a dla rodziców kawka i stoliki również są obecne. Nieograniczony czas zabawy kosztuje 25 zł i moim zdaniem jest to spoko cena. My dzisiaj szalałyśmy 3h i dzieci mi padły jak kawki w aucie.
O ile wygląd i wyposażenie sali jest zdecydowanie na plus to są rzeczy, które muszę, ale to muszę skrytykować. Pierwsza rzecz, wchodzę i przy kasie bucha we mnie cukier. Jest tam chyba wszystko, jajka niespodzianki, chrupki, kolorowe cukierki i cuda wianki na kiju. Nie ma natomiast ani jednego owoca w ofercie, a nawet jeśli jest to ginie w gąszczu gównianych słodyczy za miliony monet. Druga sprawa to muza. Fajnie, że jest coś takiego jak głośnik i muzyka, ale czemu to tak łupie jakbyśmy co najmniej w klubie nocnym byli? Kilka razy prosiłyśmy panią z obsługi, żeby ściszyła muzykę. Bez skutku. Rihanna łupała ostro. Ostatnia rzecz to temperatura na sali. Pociłam się jak skunks. Dzieciary miały gigantyczne wypieki na twarzy. Jeżeli jest klima to ktoś przegiął z ustawieniami. Na zewnątrz jest mróz i nie wyobrażam sobie by moje kluski po szaleńczej zabawie wyszły na zewnątrz takie zgrzane...
Jeszcze nie wiem, czy polecę to miejsce czy nie. Minusy są jak najbardziej do zniwelowania, wszystko zależy od właścicieli i obsługi. Mamy jeszcze kilka miejsc do przetestowania i dwa zaległe do zrecenzowania także wiecie. Może jakiś ranking zrobię. Jeśli mieszkałabym na Manhattanie to jak najbardziej, ale na Staszica, pod domem mam Fikoland, który co prawda jest mniejszy ale dla 2latka zdecydowanie wystarcza.
Zapraszamy na nasze mamuśkowe spotkania z ekipą Gorzów w Chuście!
Yabadabadoo jest fajną, sporą salą zabaw. Można znaleźć w niej dużo atrakcji, od zwykłych jeździków po zjeżdżalnię rurę, przez trampolinę. Ba, nawet dla Zofki jakaś piłka się znalazła. Generalnie starzy i młodzi znajdą coś dla siebie. Małe gnomy nie wejdą bez pomocy rodzica tam gdzie nie powinny, a i rodzic z gnomem w każde miejsce wleźć może. Taaa, wleźć wlezie, ale czasami trzeba się czołgać :) Jest dużo miejsca dla jeździków, baseny z kulkami i plastikowe domki. Znajdzie się stolik przy którym można odsapnąć, a dla rodziców kawka i stoliki również są obecne. Nieograniczony czas zabawy kosztuje 25 zł i moim zdaniem jest to spoko cena. My dzisiaj szalałyśmy 3h i dzieci mi padły jak kawki w aucie.
O ile wygląd i wyposażenie sali jest zdecydowanie na plus to są rzeczy, które muszę, ale to muszę skrytykować. Pierwsza rzecz, wchodzę i przy kasie bucha we mnie cukier. Jest tam chyba wszystko, jajka niespodzianki, chrupki, kolorowe cukierki i cuda wianki na kiju. Nie ma natomiast ani jednego owoca w ofercie, a nawet jeśli jest to ginie w gąszczu gównianych słodyczy za miliony monet. Druga sprawa to muza. Fajnie, że jest coś takiego jak głośnik i muzyka, ale czemu to tak łupie jakbyśmy co najmniej w klubie nocnym byli? Kilka razy prosiłyśmy panią z obsługi, żeby ściszyła muzykę. Bez skutku. Rihanna łupała ostro. Ostatnia rzecz to temperatura na sali. Pociłam się jak skunks. Dzieciary miały gigantyczne wypieki na twarzy. Jeżeli jest klima to ktoś przegiął z ustawieniami. Na zewnątrz jest mróz i nie wyobrażam sobie by moje kluski po szaleńczej zabawie wyszły na zewnątrz takie zgrzane...
Jeszcze nie wiem, czy polecę to miejsce czy nie. Minusy są jak najbardziej do zniwelowania, wszystko zależy od właścicieli i obsługi. Mamy jeszcze kilka miejsc do przetestowania i dwa zaległe do zrecenzowania także wiecie. Może jakiś ranking zrobię. Jeśli mieszkałabym na Manhattanie to jak najbardziej, ale na Staszica, pod domem mam Fikoland, który co prawda jest mniejszy ale dla 2latka zdecydowanie wystarcza.
Zapraszamy na nasze mamuśkowe spotkania z ekipą Gorzów w Chuście!
wtorek, 6 lutego 2018
Komunikacja z dziećmi. Warsztaty dla rodziców z Agnieszką Stein
W minioną sobotę miałam przyjemność być współorganizatorem warsztatów dla rodziców z Agnieszką Stein. Miejsca na warsztaty rozeszły się jak świeże bułeczki, a lista rezerwowych była niemożliwie długa. Wydarzenie odbywało się w Hotelu Gorzów, a tematem przewodnim była komunikacja z dzieckiem. Całość trwała 6 h, chociaż kolejne 2h wieczoru rozważałam nad sensem warsztatów i czy na prawdę jestem zadowolona. Jestem?
wtorek, 30 stycznia 2018
Mały Teatr Książki
Szok i niedowierzanie! W Gorzowie zaczyna się coś dziać! Oprócz tego, że jesteśmy my, superfajna ekipa od kawy i nie tyko Gorzów w Chuście, to jeszcze panie z Kle Kle Kids Księgarnia dla Dzieci zorganizowały super wydarzenie "Mały Teatr Książki z Cynamonem i Trusią". "Mały Teatr Książki" ma być cyklicznym wydarzeniem odbywającym się w gorzowskim Miejskim Ośrodku Sztuki przy il. Pomorskiej. Muszę powiedzieć, że po pierwszym razie jestem zachwycona i chce więcej.
piątek, 26 stycznia 2018
Mother of two
Myślałam, że od "jednego razu" zajść nie można. Można. Kluska Drugorodna, Zofia, spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Jasne, zawsze mówiłam, że chce mieć od razu drugie, że z głowy, jednak jak to ja miałam plan. Plan był zaciążyć w czerwcu. Coś nie pykło, a w zasadzie pykło aż nadto i oto mam dzieci rok po roku, chociaż między nimi 20 miesięcy różnicy.
czwartek, 25 stycznia 2018
Reaktywacja MATKA
Od ostatniego posta minął niespełna rok. Niespełna rok zastanawiania się co dalej i stawiania czoła nowym wyzwaniom. Z jednej Kluski, Tośki, zrobiły się dwie - Tośka i Zośka. Z wiecznego życia na wynajmie zrobiło się własne M3. Z legalizacją związku jakoś gorzej, ale na co komu papier skoro liczba rozwodów rośnie? Postanowiłam więc wrócić. Głownie dla siebie bo przecież każda baba musi, ale to musi się wygadać. No a jak już gadać to przed całym światem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)